Link do bloga pt. Poezja, którą da się czytać

Poniżej zamieszczam link do mojego wcześniejszego bloga pt. Poezja, która da się czytać...

http://moja-poezja-proza.blogspot.com

czwartek, 9 maja 2013

Ojczyzno czemuś nam nieprzyjazna


Urodziłem się na zachodzie Polski… konkretnie na Dolnym Śląsku, a więc jestem związany od urodzenia z Ziemią Polską. Powiem szczerze tak bardzo, że nigdy nie ciągnęło mnie do opuszczenia Ojczyzny, nawet w turystycznym wymiarze, nawet kiedy były w Polsce trudne czasy Komuny. Przyznaję jednak.że są takie miejsca na naszym globie, które chciałbym zobaczyć - poznać kulturę Dalekiego Wschodu, Indii, Tybetu i Chin. W Europie, a więc nieco bliżej chciałbym zobaczyć starą architekturę Rzymu… także Pragi.  Nie zachwycają mnie piachy Egiptu, Tunezji czy Izraela bo i cóż może być zachwycającego w piachu, często brudnym, suchym i wyjałowionym z pięknej roślinności.  Natomiast klimat Polski jest umiarkowany. Są w nim cudowne miejsca wspaniałej zieleni, jezior, rzek, nizinnych łąk, lasów stojących grzybem, jagodą, zwierzem i wszelkim innym dobrem. Uwielbiam lasy, kwietne łąki i przebywanie na łonie Natury. Zachwycam się urokiem mojej Ojczyzny więc  tu chcę mieszkać do końca moich dni, tworzyć uczuciowe wiersze,  pisać prozę faktu, a nawet wytykać w ostrej satyrze poematu, nam Polakom i nie tylko Polakom, niedoskonałości lub karygodne zachowania.
Z upływem lat przybywa mi mądrości i doświadczenia. Wyostrzają się zmysły i postrzeganie tego co nas zewsząd otacza, a wraz z tym rośnie we mnie poczucie niesprawiedliwości, wykorzystywania, instrumentalizmu, poniżania,  a nawet dyskryminacji.
Rozumując logicznie zakładam, że skoro ja Polak jestem patriotą to i inni Polacy też są patriotami… a skoro jest tylu patriotów to dlaczego w naszym Kraju jest tak źle? Dlaczego nie szanujemy natury, siebie, bliźniego, kultury, miejsc pracy? Dlaczego wszędzie spotykam się z Urzędniczym debilizmem, z utrudnianiem życia  indywidualnego i rodzinnego. Dlaczego na własnej działce nie mogę zbudować 100-u metrowego parterowego domku bez zezwolenia odpowiedniego Urzędu?  Dlaczego nie mogę w sposób prosty i przejrzysty prowadzić maleńkiego biznesiuku rodzinnego bez drakońskich obwarowań, kas fiskalnych, wszelkiej maści obciążeń finansowych, powikłań i udziwnionych przepisów prawnych? I wreszcie dlaczego doświadczam wrażenia, że nasze Państwo nie jest przyjazne zwykłemu człowiekowi! Bez owijania w bawełnę trzeba powiedzieć odważnie i wprost, że nasze Państwo wraz z całym systemem rządzących jest wrogie polskiemu obywatelowi ! Działa na jego szkodę, upodlenie i destrukcję w każdej dziedzinie i na każdym szczeblu rozwoju…  Ba, nawet w pisarstwie i poezji a więc w tworzeniu Kultury Narodowej nie można liczyć na pomoc. Wręcz przeciwnie jeszcze książki z poezją podatkuje się VAT-em.  Sam piszę i wydaję więc w tym temacie jestem obeznany i obyty. Czasem chcę wziąć udział w jakimś konkursie poetyckim, ale kiedy już zaangażuję się w coś takiego, organizatorzy zaraz przysyłają mi regulamin w którym jest pełno  przymusów i obwarowań do których muszę się przystosować pod groźbą niedopuszczenia do konkursu. Jeśli nie podpiszę papierka o  zrzeczeniu się praw autorskich do danego utworu nikt ze mną nie będzie rozmawiał choćbym pisał najpiękniej pod słońcem.  Dosłownie muszę wyrazić zgodę  na to by organizator mógł swobodnie dysponować moim utworem na wszystkich możliwych nośnikach takich jak książki, pendrivy, płyty DVD i CD, E-booki, gazety, audycje radiowe i TV. Żeby było jeszcze wredniej nawet muszę zrezygnować z propagowania swojego utworu na nośnikach, których jeszcze nikt nie wymyślił ale zgodnie z postępem technicznym na pewno wymyśli…  Czy tak robi Państwo przyjazne człowiekowi? Dlaczego musze uciekać się do konkursów  organizowanych w innych krajach by zostać docenionym za to co robię bez utraty praw autorskich do swojego utworu? Właśnie tak było  z ostatnią próbą uczestniczenia w konkursie krajowym na bajkę dla dzieci. Nie mogąc pogodzić się z takim wyzyskiem autora wolałem zrezygnować z konkursu niż na taki krzywdzący mnie akt złodziejstwa pozwolić. W zamian przystąpiłem do konkursu, który organizowała: JPII Polish American Poets  Academy w USA. Posłałem pięć wierszy i  w napięciu emocjonalnym czekałem na zakończenie konkursu.  Po miesiącu  z małym nakładem tj. wczoraj otrzymałem powiadomienie o zakończeniu konkursu. Ku mojej radości i satysfakcji wyczytałem, że jeden z moich wierszy został uhonorowany specjalnym wyróżnieniem.  W poczcie e-mailowej załączony był certyfikat zaświadczający o tym zdarzeniu.  Ponadto w liście zapewniono mnie, że w przeciągu 2 miesięcy zostanie wydany mini tomik poezji z wyróżnionymi wierszami… między innymi  i moim. Jakby tego było jeszcze mało zaproszono mnie bym został  członkiem tej prestiżowej Akademii… a wszystko to bez pozbawiania praw autorskich i jakichkolwiek innych. Poproszono mnie tylko o wyrażenie zgody na wydrukowanie moich utworów konkursowych… I to rozumiem… to jest uczciwe załatwianie sprawy… a wy tam od okradania i obdzierania autorów ze skóry możecie tylko oblizywać pazerne i nadęte wargi, bo ode mnie nie dostaniecie nawet jednej linijki  wiersza…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz