Bardzo
dobrze pamiętam czasy kiedy byłem kilkuletnim chłopcem… zwłaszcza okresy
wakacyjne. Wtedy Kraj dźwigał się z pożogi wojennej i nieco trudniej było żyć
jeśli chodzi o dobra materialne. Z tego powodu moja matka aby zaoszczędzić
trochę pieniędzy, wysyłała mnie w okresie wakacyjnym do dziadka. Dziadek jak
zapewne stali czytacze pamiętają był gajowym i mieszkał w głuchym lesie zaś
sama gajówka osadzona w dziewiczej naturze spełniała li tylko i wyłącznie podstawowe
warunki mieszkalne. Stojąc daleko od
cywilizacji nie miała dostępu do nowinek technicznych, które ułatwiają życie
ludziom w miastach. Czas płynął powoli, wszędzie pachniało babcinym ogrodem i
sosnowym lasem. W takim zdrowym klimacie, wieczorami siadaliśmy na ganku, a
dziadek z babcią na przemian opowiadali różne historyjki zasłyszane w swoich
domach rodzinnych. Wszystko co mówili budziło we mnie podziw niemal z
pogranicza baśni. Zawsze słuchałem uważnie i być może dlatego wiele rzeczy
pamiętam do dnia dzisiejszego. Ciągle w mojej głowie tkwi i to bardzo wyraźnie
pewne opowiadanie z pogranicza przepowiedni Św. Sybilli, jednak nie sprawdzałem
czy rzeczywiście ta historyjka pochodzi z tego źródła. Babcia opowiadała, że
nadejdzie taki czas kiedy to żółta rasa zaleje cały świat… Dziwiłem się bardzo
jej słowom bo nie rozumiałem polityki Państw ani praw ekonomii. Ten zapowiadany
żółty potop wyobrażałem sobie jako zbrojny podbój i ta świadomość budziła we mnie
lęk i niepokój. Minęło wiele lat zanim usłyszana przepowiednia stała się jak
najbardziej realnym urzeczywistnieniem… jednak żółta rasa nie zbrojnym zalewem
tylko ekonomiczną ekspansją dokonała podboju świata. Dzisiaj chyba nie ma kraju
w którym nie byłoby Azjatyckiego towaru. Zalew jest tak wielki, że normalnemu
zjadaczowi chleba trudno to zrozumieć. Wszędzie Chińskie towary… począwszy od
tandetnych majtek aż po ciężki przemysł metalurgiczny. Tania siła robocza
wynikająca z ogromnej ilości ludzi sprawia, że wszystkie liczące się Kraje
Świata przenoszą swoją produkcje do Chin. Teoretycznie takie pociągnięcie
powinno spowodować bogacenie się tychże Krajów, ale jest zupełnie inaczej. To
Chińczycy się bogacą, a reszta wysoko rozwiniętych przemysłowo krajów ubożeje.
Na skutek przenoszenia produkcji do Chin automatycznie wzrasta bezrobocie bo
padają wszelkie znaczące się firmy zachodniego Świata. Tacy potentaci jak Philips, Osram i wielu
innych produkuje swoje wyroby w Azji. Doszło do absurdalnych sytuacji, a
mianowicie Krajom Zachodu nic się nie opłaci produkować, natomiast Chińczyk
rączki zaciera bo produkuje wszystko, rozwija się gospodarczo i w chwili
obecnej narzuca swoje warunki biznesowe ponieważ uzależnił wszystkie rynki od
swojego towaru. Przy czym nie przebiera w środkach… produkuje szkodliwe
zabawki, talerze i używa tandetnych, często naszprycowanych trującą chemią
materiałów. Nie kieruje się troską o
środowisko, nie przestrzega praw człowieka ani tym bardziej nie martwi się przyszłością
Świata. Ostatnio jeden z programów
popularno naukowych pokazał reportaż o Amazonii i Brazylii. Oglądałem go z
rozdziawionymi ustami bo uwierzyć nie mogłem aby człowiek był tak bezmyślny… w
tym akurat przypadku chodziło o Chińską firmą skupującą bezkarnie, wycinane
nielegalnie drzewa z lasów Amazońskich. Bezmyślna wycinka drzew w Amazonii
niesie za sobą potężne konsekwencje. Pozbawia zwierzęta i ludy tubylcze domów,
leków, ziół i całych terenów łowieckich. A przecież oni nie potrafią inaczej
żyć jak tylko koczowniczo… A co z klimatem? Skutki nadmiernej wycinki lasów
tropikalnych już dzisiaj dają się dość
dobrze odczuć bo przejawiają się suchym
i gorącym prądem tropikalnym zwanym El – Ninio. Czy taki „biznesmen” handlarz
nie ma za grosz wyobraźni i nie dostrzega konkretnych skutków swojego wrednego
działania? Czy jest bez serca dla siebie swojej rodziny i reszty ludzi żyjących
na naszym pięknym Globie? Jakim trzeba być bezmózgowcem żeby z powodu materialnej zachłanności dokonywać bez drżenia ręki dewastacji wspaniałej
Amazonii. I wreszcie jakie trzeba mieć wnętrze by skazywać wszystkich jej
mieszkańców na niechybną zagładę…? Czy działoby się tak gdybyśmy zdecydowanie
potępiali takie czyny, a prawo ścigałoby takich łotrów z pełną konsekwencją i
surowością przepisów prawa? Moim zdaniem trzeba piętnować każdy przejaw
bezmyślnego niszczenia środowiska w którym żyjemy… Nie możemy pasywnie
przyglądać się jak pazerni egoiści niszczą nasz piękny dom, a tym którzy
zapomnieli przypominam, że Ziemia jest naszym wspaniałym domem i jeśli
nie zadbamy o jej czystą i samorodną formę któregoś dnia obudzimy się w
hermetycznym bunkrze do którego nie docierają zabójcze promienie słonecznie i
zatrute chemią powietrze… Zatem zastosujmy profilaktykę i tych wszystkich
niszczycieli i propagatorów wspaniałego życia na Księżycu, Marsie czy Wenus
wyślijmy szybko w tamte „cudowne” strony, a sami żyjmy zgodnie, długo i
szczęśliwie w zapachach kwiatów, w cieniu wspaniałych drzew, zwierząt i miłości
do wszystkiego co nas otacza…