Sprawiedliwość jest na świecie
Oto… mimo wielkich mrozów i srogiego miesiąca lutego, promyk słońca przebił betony, skamienielinę i władzę państwa w państwie jakim czują się być wszelakie urzędy utrzymywane z kieszeni podatnika. Mimo, że powołane do pracy na rzecz obywatela panoszą się jak zaraza po kraju i wydawać by się mogło – nie ma na nich lekarstwa, okazało się, że tak nie jest. Otóż zapewniam Was – lekarstwo i to całkiem solidne jest…! Kilka miesięcy temu poruszałem sprawę Urzędu Pracy dla inwalidów. Konkretnie pisałem o UP mającym swoją siedzibę w Warszawie przy ulicy Ciołka. O jego metodach na co dzień stosowanych niezgodnie z prawem, przymusach wobec schorowanych ludzi, o bezprawiu i samowoli; szantażu przy którego pomocy urzędnicy wywierają nacisk na bezrobotnych inwalidów aby ci zatrudniali się bez gadania i badań lekarskich na wskazanych przez UP stanowiskach pracy, a przede wszystkimi lekceważeniu i traktowaniu człowieka jak zwykłego śmiecia. Niestety i o zgrozo to są zasady i wiodące klimaty tamtejszej instytucji. Doświadczywszy na własnej skórze tych metod zbuntowałem się przeciw takiemu traktowaniu. Oficjalnie wyraziłem sprzeciw i podjąłem walkę o godność człowieka, który ma zapewnione konstytucyjnie prawa do godności osobistej i równego traktowania w Demokratycznym Państwie. Do tego aktu ustawodawczego należy jeszcze dodać naruszanie Kodeksu Pracy i Ustawy o Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Z mojego punktu widzenia instytucja jaką jest UP łamiąca trzy akty prawne powinna stracić prawo do istnienia… W innej wersji cała kadra zarządzająca powinna wylądować na długie lata w więzieniu i po opuszczeniu murów Zakładu Karnego powinna zasilić szeregi bezrobotnych i korzystać z usług takiego tworu jakim w obecnym wydaniu jest UP dla osób niepełnosprawnych. Wracając do meritum, na łamanie prawa złożyłem skargę ustną do kierownika. Niestety gabinet tej osoby opuściłem nie załatwiwszy nic. Natomiast usłyszałem, że pracownicy jak najbardziej sumiennie i właściwie wykonują swoją pracę. Kolejnym krokiem jaki wykonałem było złożenie na piśmie skargi do Pani Dyrektor UP. Ta także podtrzymała stanowisko wcześniej obsługujących mnie osób i odprawiła pisemnie z kwitkiem. Poczułem się dziwnie bo i jak miałem się poczuć gdy osoba zarządzająca placówką Państwową nie zna podstawowych aktów prawnych i podpisując się osobiście, popiera bezprawie i łamanie ustaw Państwowych. Tym razem już porządnie wkurzony wniosłem zażalenie do Wojewody Mazowieckiego za pośrednictwem Prezydenta m. st. Warszawy i co mi odpowiedział Wojewoda…? Ano to, że ja (w domyśle) jestem dziwolągiem i czepiam się takich porządnych ludzi jakimi są pracownicy UP. Teraz już się wściekłem na dobre bo jak można piastować tak poważne stanowisko i mimo, że wskazałem dokładnie jakie akty prawne zostały naruszone, nie sprawdziwszy podpisał się popierając łamanie prawa. Tym razem wniosłem protest do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego… odczekałem swoje i dostałem powiadomienie z terminem rozprawy w moim temacie. Chociaż nie musiałem stawiać się osobiście, poszedłem i tam dowiedziałem się, że… to ja mam rację!!!!!! Sąd wykazując łamanie Kodeksu Pracy i Ustawy o Rehabilitacji odesłał akta do UP w celu podjęcia przez tą firmę właściwych decyzji…
Wniosek z tego nasuwa się sam… a mianowicie taki, że każdy obywatel powinien walczyć o sprawiedliwe i zgodne z ustawami Państwowymi prawa. Nie wolno milczeć wobec naruszania prawa, bo takim zachowaniem dajemy moc i siłę łotrom siedzącym na wyższych stołkach, którzy miast konsekwentnie przestrzegać, sami łamią prawo w celu osiągania własnych korzyści materialnych. Choćby tylko pobierali wysokie pensje z pieniędzy podatnika nie są godni nawet jednej złotówki, bo czyż nie uczyli nas, że pieniądze pobiera się za dobrze wykonaną pracę…!? A więc nie dajmy się rżnąć tym, którzy są powołani do reprezentowania i niesienia nam pomocy. Po to ich wybieramy i sadzamy na wysokich stołkach aby nam – podatnikom łatwiej i bezpieczniej było żyć!
Witam i pozdrawiam wszystkich!
OdpowiedzUsuńCieszę się Bogdanie,że opisałeś szczegółowo Twoją historię z Urzędem UP i chociaż sama jestem urzędnikiem z takim postępowaniem też się spotykam.
Miałam podobne do Twojego doświadczenie,ale moją instytucją był ZUS-również potęga absurdu!
Wydając Decyzję instytucja ta powoływała się na kilkanaście podstaw prawnych,z których tylko jedna miała odniesienie do mojej sprawy.
Pozostałe w ogóle jej nie dotyczyły...chciało mi się jednak wszystkie je przeczytać i stwierdziłam,że wydano błędną Decyzję.
Wniosłam więc sprawę przeciwko tej instytucji do Sądu Wojewódzkiego w Krakowie...jakież był moje zdziwienie jak na rozprawie pojawiło się dwóch przedstawicieli instytucji z czterema prawnikami,a na przeciw nich ja ...kobiecina z małej miejscowości i też urzędnik,sama bez adwokata za to z plikiem ustaw!!!
Sąd nie miał jednak wątpliwości i przyznał mi rację...wycofał wydaną Decyzję,a ZUS-owi nakazał wypłatę środków,której w tej decyzji zaniechano.
Zobaczenie min tych urzędników i ich prawników Bogdanie,po przegranej rozprawie było doświadczeniem Bezcennym!!!!
Takim instytucjom i niektórym ich urzędnikom wydaje się,że dzisiejszy klient jest ciemny jak "tabaka w rogu" nie obrażając tabaki!!
Ludzie powinni wiedzieć,że z takimi molochami też można wygrać i udowodnić im ich błędne postępowanie,choćby i przed Sądem!
Tak należy czynić...trzeba dochodzić swoich racji..mieć przy tym cierpliwość i drążyć do końca...bo jednak nasz kraj jest nadal w wielu przypadkach krajem zupełnych absurdów!!!
Mam nadzieję,że "Wieczór poetycki" będzie równie udany jak poprzedni,a dziewczęta wspaniale zaprezentują Twoją twórczość...udanego weekendu...Wiesia ###
Współuczestniczyłam Bogusiu na bieżąco w Twojej walce z bezprawiem i niesprawiedliwością, tym większa moja radość z wygranej sprawy. Niestety na każdym kroku i w każdej branży stykamy się z bezdusznością, bezmyślnością, złą wolą i niedouczeniem pracowników a także ich przełożonych. To doprowadza do furii a jednocześnie zasmuca, bo przecież w tej szerszej skali - kraju, świata, wszyscy jesteśmy zdani na siebie. Osoby, które potraktowały Ciebie w tak skrajnie nieuczciwy, naganny sposób być może za chwilę same znajdą się w podobnej sytuacji i zetkną z podobną nonszalancją i bezmózgowiem: w przychodni, szpitalu, szkole, sklepie lub w innym urzędzie. Wtedy zapewne będą pyskować i oburzać się na niecne traktowanie. Z dzieciństwa pamiętam wierszyk Tuwima, który powinniśmy powiesić na ścianach przedszkoli, szkół i urzędów, bo myśl w nim zawarta - to prawda tak oczywista i prosta:
OdpowiedzUsuńWszyscy dla wszystkich
Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?
A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.
Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No, a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.
Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować,
Mój maleńki kolego.
Praca każdego z nas jest potrzebna, i każdy z nas powinien wykonywać ją uczciwie i jak najlepiej, a wtedy nasz kraj nie wyglądałby tak jak w tej chwili.
Krzywdząc innych, oszukując ich, tak często zapominamy albo nie mamy świadomości, że rujnujemy nasze własne życie, bo wcześniej czy później wyrządzane zło wraca - w takiej czy w innej postaci, chociaż być może nie kojarzymy tych dwóch faktów: zła wyrządzonego i zła, które potem nas samych dotyka.
Jest tak wiele osób chorych, bezbronnych, starszych, zagubionych w gąszczu nieludzkich i bezmyślnych przepisów, nie posiadających siły przebicia, wiedzy a czasami po prostu siły, żeby zawalczyć o swoje prawa. Dlatego Ci pozostali, którzy nie godzą się z takim stanem rzeczy, którzy widzą co dzieje się wokół nas i mają w sobie dość samozaparcia, żeby pokonać urzędowe obwarowania i utrudnienia w drodze do sprawiedliwości nie mogą odpuszczać i to nie tylko ze względu na siebie, ale przede wszystkim dla zasady, żeby udowodnić krętaczom i łobuzom, że nie są bezkarni. Moim zdaniem pracownicy - dopuszczający się zaniedbań, niegodnego traktowania ludzi, którym zgodnie z założeniem mieli służyć pomocą i których mieli wspierać, za co opłacani są zresztą z naszych podatków - powinni być ukarani naganą z wpisem do akt w przypadku pierwszego takiego zdarzenia oraz zwolnieni z pracy jeśli doszłoby do podobnej sytuacji po raz drugi. Jeśli przełożony popierał działania pracownika i podpisał niegodny z prawem, krzywdzący osobę zainteresowaną dokument, powinien być zwolniony z pracy w trybie natychmiastowym, ponieważ jego odpowiedzialność i świadomość czynu nagannego z racji piastowanego stanowiska jest większa niż podwładnego, działającego często na jego polecenie pod groźbą zwolnienia z pracy. W ten sposób zostałaby ukrócona samowola urzędników i ich poczucie nietykalności.