Link do bloga pt. Poezja, którą da się czytać

Poniżej zamieszczam link do mojego wcześniejszego bloga pt. Poezja, która da się czytać...

http://moja-poezja-proza.blogspot.com

sobota, 13 listopada 2010

Sobota 13 listopada 2010

Okrętowe szczury

Za oknem jesień w pełni. Liście już zżółkły i opadły na ziemię… a tam powoli przemieniają się w naturalny nawóz. Ale zanim do tego dojdzie najpierw zmieniają swoją barwę na brązową, a następnie przechodzą w brunatno szare zwitki czegoś co już przestało być piękną szatą każdego drzewa. Jest to proces jak najbardziej realny i prawidłowy, i nie dotyczy tylko drzew, kwiatów czy krzewów. Obowiązuje także bakterie, żyjątka, zwierzęta i ludzi… Ten naturalny ruch zwany przemianą, albo przemijaniem jest od zawsze i nieodłącznie towarzyszy wszystkim i wszystkiemu co nas otacza. Jednym z przykładów na jego istnienie jest zachowanie i działanie człowieka. Człowieka, który stoi na najwyższym poziomie łańcucha pokarmowego i rozwojowego. Ta przemiana jest zauważana w każdej dziedzinie… a więc i w polityce… w tej zawsze dzieje się najwięcej a przemiany zachodzą najszybciej.
Ostatnio, czyli przed wyborami, widzimy wręcz fascynujące przemiany w tej sferze zachodzące. Z mojego punktu widzenia, każde wybory działają jak przysłowiowy plaster miodu na niedźwiedzia. Przyciągają ludzi rządnych władzy, stanowisk i wielkiej zapłaty… A gdzie są ci, którzy chcą być u steru dla idei… czyli po to, aby dbać o nasz Kraj, jego wyborców i wszystkich mieszkańców…? Czy są jeszcze tacy dla których nie liczy się zapłata i wysokie stanowisko…? Ja osobiście szczerze wątpię, a swoją opinie wynoszę z tego czego za życia sam doświadczam w dziedzinie pogarszających się niemal każdego dnia i w każdej kategorii standardów życiowych i egzystencjonalnych.
W ostatnim tygodniu widzimy zjawisko cudownej przemiany w kilku partiach politycznych. Niemal Wszystkie programy telewizyjne informują i donoszą o roszadach, opuszczaniu macierzystych klubów partyjnych, ale i dyscyplinarnym wyrzucaniu nielojalnych członków tychże frakcji. Z czego taki stan rzeczy wynika…? Myślę, że z kilku powodów… A więc dany członek (bardzo lubię to słowo)nagle zrozumiał, że na skutek pasywnej, albo co gorsza szkodliwej postawy w ugrupowaniu, niczego więcej nie zyska , czyli nie awansuje… a co za tym idzie nie dostanie większej wypłaty. Na tej podstawie uznaje, że czas na zmiany. No i zaczyna działać. Na początek bada na ile może podskoczyć… a więc próbuje zastraszyć kierownictwo ugrupowania ujawnieniem rzekomych nieprawidłowości . No i zaczyna się publiczne krytykanctwo sztabu swojej, do tej pory idealnej partii. Wojna podjazdowa trwa kilka dni, czasem tygodni. Wreszcie ktoś z górki takiego ugrupowania decyduje o wyrzuceniu delikwenta, że się tak wyrażę na bruk. Po odebraniu zapłaty za swoją nielojalność, staje w obliczu klapy politycznej kariery i zaczyna walkę o przetrwanie. Tu są dwie drogi: zakłada swoją nową partię polityczną i robi wszystko aby przejąć najbliższych kolegów i tym samym, z czystej zemsty osłabić macierzystą jednostkę. Czasem takie przedsięwzięcie udaje się, ale nowicjusz ma tak małe ugrupowanie i poparcie, że ledwo utrzymuje się w Sejmie. W tym przypadku, z dużą dozą ostrożności mogę zaryzykować tezę, że między stronami, rzeczywiście wystąpiły różnice programowe i tym samym jasny staje się powód rozdźwięku partyjnego.
Co jednak myśleć o kimś, kto nagle ujawnia zainteresowanie inną frakcją polityczną i to jeszcze o skrajnie odmiennym programie politycznym…? Jak zrozumieć kogoś, kto do tej pory był w PiS-ie a teraz szeroko uśmiecha się do PO…? Jak zrozumieć jego nagłą i tak drastyczną zmianę orientacji politycznej…? I wreszcie co myśleć o tych którzy przyjmują w swoje szeregi kogoś, kto tylko i wyłącznie z pobudek materialnych lawiruje między partiami zajmującymi coraz wyższą pozycje na scenie politycznej Kraju. Czy mogę ufać komuś kto łopocze jak chorągiewka… i kieruje się tam gdzie niesie go wiatr własnych korzyści jakkolwiek rozumianych…? A może powinniśmy pozostawić takiego kogoś bez sternika i pozwolić mu na naturalną przemianę. Właśnie taką jakiej doświadcza opadły liść z pięknego drzewa… więdnie, powoli zmienia barwę, zwija się w brunatny rulonik i w końcu znika jako ten pożywny nawóz dla przychodzących po nim…

1 komentarz:

  1. To smutne ale słowa takie jak lojalność, uczciwość, prawość, zaangażowanie, ideowość stają się przeżytkami. Coraz częściej ludźmi kieruje wyrachowanie, dążenie do zrobienia szybkiej kariery, wybicie się bez względu na wszystko - nawet kosztem sprzeniewierzenia się samemu sobie.
    Takie zachowania obserwujemy na każdym kroku i w każdej dziedzinie życia. Na gruncie polityki widać to najlepiej, ponieważ mamy szansę śledzić zachodzące przemiany i ruchy dokonujące się w tym środowisku.
    Każdy oczywiście ma prawo do przemyśleń, zmiany zdania i poglądów... jednak nawet zupełnie nie zorientowana osoba łatwo odróżni sytuację w której dokonuje się rzeczywista przemiana w sposobie myślenia polityka, od tej, w której owo "olśnienie" jest tylko "przykrywką" i spowodowane zostało wyłącznie materialistycznymi pobudkami oraz chęcią ustawienia się w życiu. Patrząc na problem od strony danego delikwenta, to sprytne wg. niego działanie, jest tak naprawdę strzałem samobójczym. Nawet bowiem w gronie podobnych sobie, bezkompromisowych i idących na całość bezideowców - taka osoba będzie na cenzurowanym i nigdy nie zdobędzie ani zaufania - ani pożądanej przez siebie pozycji.
    Jakie to typowe - czasami ludzie spotykają się i jednoczą w działaniu z potrzeby serca, złączeni podobnymi zainteresowaniami, sposobem myślenia czy poglądami i dopóki kierują się szczytnymi celami są w stanie przenosić góry. Przychodzi jednak chwila kiedy ambicje własne niektórych jednostek zaczynają rosnąć a wtedy... nie ma już współdziałania tylko dochodzi do niezdrowej rywalizacji, utarczek, przepychanek co jest początkiem końca. Tam gdzie brakuje jedności, zapału i spontaniczności w działaniu, nie ma nadziei na zwycięstwo pozytywnych idei. Jest to zapowiedź nadejścia ery dyktatu i podporządkowania życia wielu ludzi działaniom jednostek, wykorzystujących swoją siłę, pozycję lub stanowisko w celu zniewolenia i uzależnienia od siebie słabszych.
    Ci jednak, którzy postępują w ten sposób powinni pamiętać, że każda akcja wywołuje reakcję - nie zawsze natychmiastową ale często niespodziewaną i bardzo gwałtowną.

    OdpowiedzUsuń