W ostatnich latach obserwuję wśród ludzi niemal galopujący
wzrost zainteresowań portalami społecznościowymi o naturze
randkowo-towarzyskiej. Zastanowiwszy się
głębiej nad tym zjawiskiem można dojść do wielu wniosków, ale o wszystkich
pisał tu nie będę, bo jest to zbyt obszerny temat. W związku z tym, spośród wielu wątków wezmę pod uwagę tylko te,
które z mojego punktu widzenia są najważniejsze…
choć może powinienem je nazwać nie najważniejsze, a najczęściej występujące przyczyny
pojawiania się ludzi w takich właśnie miejscach.
Moim zdaniem jest to samotność, wygodnictwo, anonimowość i brak czasu na poszukiwanie partnera/ki w
tradycyjny sposób. Jak zapewne wiele osób pamięta, do tych tradycyjnych zaliczały się zabawy na
wolnym powietrzu, różne festyny, spacery do późnych godzin w centrum miasta, czy
choćby organizowane przez zakłady pracy zbiorowe wycieczki w różne miejsca
naszego pięknego kraju. Teraz takich już
nie ma, bo czasy i obyczaje na skutek napływu innych kultur zmieniły się w sposób
radykalny i tym samym zepchnęły tamte klimaty w niebyt zapomnienia. Teraz są i
owszem wycieczki zagraniczne w piachy skwarnego klimatu Egiptu i Tunezji oraz wyjazdy integracyjne, których podłożem
jest zawsze biznes czyli interes materialny danej firmy, która takie wyjazdy
organizuje.
Na portalach publicznych z uwagi na bezkarność i
anonimowość panuje bezhołowie, chamstwo, brak kultury komunikacji, brak zwykłej
uprzejmości, arogancja, wulgaryzmy, agresja i oszustwo! Znakomita większość
logujących się tam ludzi kłamie, wyolbrzymia swoje walory, stan posiadania, aktywność
fizyczną i wykształcenie, jakby dobra materialne, wysportowana sylwetka i
papierek jakiejś uczelni były magicznymi kluczami i gwarantowały znalezienie dobrych
znajomości, bezinteresownych przyjaźni i miłości. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie, bo ci
„wspaniali” ludzie po pięćdziesiątce na skutek ciągłej i nadmiernej
eksploatacji fizycznej i umysłowej w pracy zawodowej, niewłaściwego odżywiania i
braku ruch są często otyli i po prostu zapasieni, mają obwisłe brzuchy,
podgardla, przysłowiowe oponki jak koła w traktorze i niedomagają zdrowotnie. Z
siedzenia przed telewizorem głupieją, a od wszelkiej maści seriali doznają wstecznictwa
intelektualnego. Z nudów opychają się nadmiernymi ilościami przechemizowanej i toksycznej
żywności, dlatego nie mogą być czynni seksualnie i również z tego powodu prześladują
ich rozstroje jelitowo – żołądkowe. Jakby tego było jeszcze mało piją duże
ilości kawy, wchłaniają w siebie piwo i mocniejszy alkohol, palą papierosy i
śmierdzą skutkami tego nałogu na 3 metry. Zamiast wyruszyć z przyjaciółmi na pieszą wycieczkę na łono
natury, tracą nerwy ekscytując się obietnicami tendencyjnych i kłamliwych
polityków, ale na portalach publicznych każdy z nich wręcz tryska zdrowiem i
pozytywną energią. Na skutek Rządowej
polityki doprowadzenia Kraju do zapaści
na rynku pracy, część z nich przebywa na bezrobociu, świadczeniach pomostowych,
rentach, albo ma byle jaką pracę z niskim zarobkiem co zmusza wiele osób do
oszczędnej gospodarki zasobami finansowymi… czyli żyją od pierwszego do
pierwszego… od rachunku do rachunku… ale kiedy zajrzymy do opisu
portalowego widzimy „wspaniałych” zrujnowanych
staruszków unoszących się w motolotniach, pływających na motorówkach i jachtach
dalekomorskich, wspinających się na strome szczyty gór i pędzących we
wspaniałych i wypasionych brykach. Kobiety wymyśliły sobie drobne oszustwo przy
pomocy którego są ciągle piękne i młode. To małe kłamstewko polega na publicznym
prezentowaniu twarzy córki miast swojej. Dlaczego to wszystko
robią skoro tym o czym piszą nie są? Przecież doskonale wiedzą, że wcześniej
czy później prawda wyjdzie na jaw… no chyba, że są to fantastki, które nie spotykają się z nikim w realu. Niewątpliwie coś w tym jest,
bo część z nich nie akceptując przemijania właśnie w ten sposób buduje swój
iluzoryczny świat, w którym pragnie żyć by dorównać tym, którym jednak udało się
zachować dobrą formę, zdrowia i przy okazji zbić fortunę. Niezależnie od wyżej wymienionych powodów jest
grupa osób akceptujących przemijanie, starzenie i zmarszczki na twarzy. Wszyscy
oni są młodzi duchem i szukają osób do zaliczenia wspólnej przygody w miłym
towarzystwie. Są to zazwyczaj ludzie uczciwi, ufni i wierzący w prawdziwą
przyjaźń i miłość do drugiego człowieka, ale ci najczęściej padają ofiarą
oszustów i cwaniaków żerujących na zaufaniu i uczuciach bliźniego. Na
publicznych portalach coraz częściej pojawiają się samotnicy, którzy nie chcą
stałych związków ani spotkań towarzyskich, dlatego szukają kogoś tylko na
pogaduchy wirtualne… tak dla zabicia czasu albo tylko dla utrzymywania
korespondencyjnego kontaktu z innymi osobami. Jest też całkiem spore grono osób,
zwłaszcza kobiet, poszukujących stałego
partnera do związku zalegalizowanego w USC lub bez legalizacji czyli jak się
potocznie mówi na kocią łapę. Te panie, ufne
w wirtualne szczęście padają łupem oszustów matrymonialnych, pijaków i
sprytnych złodziejaszków posiadających dar kamuflażu… Maskownica czyli kamuflaż
znika natychmiast po zawarciu związku małżeńskiego i wprowadzeniu delikwenta na salony. Jako
ostatnią wymienię grupę leniwych cwaniaków,
którzy jako męskie prostytutki świadczą usługi seksualne za sponsoring… Tu prym
wiodą patentowane lenie i pozbawieni ambicji, młodzi mężczyźni, którym wydaje
się, że każda dojrzała i samotna kobieta poleci na jędrnego ptaszka i
niedoświadczonego życiowo, tępego, ale jurnego samca - maszyny do bzykania
pozbawionej finezji i wiedzy erogennej ciała kobiety…. No cóż, wszystko
się zmienia, tak i kultura społeczeństwa w randkowaniu także… może za kilka
miesięcy to co jest teraz zmieni się jeszcze bardziej… i wtedy bez żadnego wysiłku wystarczy kiwnąć
palcem i hajda do ołtarza… a potem to już tylko wolnoć Tomku w
nieswoim domku…
Dobre a nawet bardzo dobre i bez komentarza
OdpowiedzUsuń