Link do bloga pt. Poezja, którą da się czytać

Poniżej zamieszczam link do mojego wcześniejszego bloga pt. Poezja, która da się czytać...

http://moja-poezja-proza.blogspot.com

środa, 16 października 2013

Witrualny podryw



W ostatnich latach obserwuję wśród ludzi niemal galopujący wzrost zainteresowań portalami społecznościowymi o naturze randkowo-towarzyskiej.  Zastanowiwszy się głębiej nad tym zjawiskiem można dojść do wielu wniosków, ale o wszystkich pisał tu nie będę, bo jest to zbyt obszerny temat. W związku z tym,  spośród wielu wątków wezmę pod uwagę tylko te, które z mojego punktu widzenia  są najważniejsze… choć może powinienem je nazwać nie najważniejsze, a najczęściej występujące przyczyny  pojawiania się ludzi w takich właśnie miejscach. Moim zdaniem jest to samotność, wygodnictwo, anonimowość  i brak czasu na poszukiwanie partnera/ki w tradycyjny sposób. Jak zapewne wiele osób pamięta,  do tych tradycyjnych zaliczały się zabawy na wolnym powietrzu, różne festyny, spacery do późnych godzin w centrum miasta, czy choćby organizowane przez zakłady pracy zbiorowe wycieczki w różne miejsca naszego pięknego kraju. Teraz  takich już nie ma, bo czasy i obyczaje na skutek napływu innych kultur zmieniły się w sposób radykalny i tym samym zepchnęły tamte klimaty w niebyt zapomnienia. Teraz są i owszem wycieczki zagraniczne w piachy skwarnego klimatu Egiptu i Tunezji  oraz wyjazdy integracyjne, których podłożem jest zawsze biznes czyli  interes  materialny danej firmy, która takie wyjazdy organizuje.
Na portalach publicznych z uwagi na bezkarność i anonimowość panuje bezhołowie, chamstwo, brak kultury komunikacji, brak zwykłej uprzejmości, arogancja, wulgaryzmy, agresja i oszustwo! Znakomita większość logujących się tam ludzi kłamie, wyolbrzymia swoje walory, stan posiadania, aktywność fizyczną i wykształcenie, jakby dobra materialne, wysportowana sylwetka i papierek jakiejś uczelni były magicznymi kluczami i gwarantowały znalezienie dobrych znajomości, bezinteresownych przyjaźni i miłości.  Tymczasem jest zupełnie odwrotnie, bo ci „wspaniali” ludzie po pięćdziesiątce na skutek ciągłej i nadmiernej eksploatacji fizycznej i umysłowej w pracy zawodowej, niewłaściwego odżywiania i braku ruch są często otyli i po prostu zapasieni, mają obwisłe brzuchy, podgardla, przysłowiowe oponki jak koła w traktorze i niedomagają zdrowotnie. Z siedzenia przed telewizorem głupieją, a od  wszelkiej maści seriali doznają wstecznictwa intelektualnego. Z nudów opychają się nadmiernymi ilościami przechemizowanej i toksycznej żywności, dlatego nie mogą być czynni seksualnie i również z tego powodu prześladują ich rozstroje jelitowo – żołądkowe. Jakby tego było jeszcze mało piją duże ilości kawy, wchłaniają w siebie piwo i mocniejszy alkohol, palą papierosy i śmierdzą skutkami tego nałogu na 3 metry. Zamiast wyruszyć  z przyjaciółmi na pieszą wycieczkę na łono natury, tracą nerwy ekscytując się obietnicami tendencyjnych i kłamliwych polityków, ale na portalach publicznych każdy z nich wręcz tryska zdrowiem i pozytywną energią.  Na skutek Rządowej polityki doprowadzenia Kraju do zapaści  na rynku pracy, część z nich przebywa na bezrobociu, świadczeniach pomostowych, rentach, albo ma byle jaką pracę z niskim zarobkiem co zmusza wiele osób do oszczędnej gospodarki zasobami finansowymi… czyli żyją od pierwszego do pierwszego… od rachunku do rachunku… ale kiedy zajrzymy do opisu portalowego  widzimy „wspaniałych” zrujnowanych staruszków unoszących się w  motolotniach, pływających na motorówkach i jachtach dalekomorskich, wspinających się na strome szczyty gór i pędzących we wspaniałych i wypasionych brykach. Kobiety wymyśliły sobie drobne oszustwo przy pomocy którego są ciągle piękne i młode. To małe kłamstewko polega na publicznym prezentowaniu  twarzy  córki miast swojej. Dlaczego to wszystko robią skoro tym o czym piszą nie są? Przecież doskonale wiedzą, że wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw… no chyba, że są to fantastki,  które  nie spotykają się  z nikim w realu. Niewątpliwie coś w tym jest, bo część z nich nie akceptując przemijania właśnie w ten sposób buduje swój iluzoryczny świat, w którym pragnie żyć by dorównać tym, którym jednak udało się zachować dobrą formę, zdrowia i przy okazji zbić fortunę.  Niezależnie od wyżej wymienionych powodów jest grupa osób akceptujących przemijanie, starzenie i zmarszczki na twarzy. Wszyscy oni są młodzi duchem i szukają osób do zaliczenia wspólnej przygody w miłym towarzystwie. Są to zazwyczaj ludzie uczciwi, ufni i wierzący w prawdziwą przyjaźń i miłość do drugiego człowieka, ale ci najczęściej padają ofiarą oszustów i cwaniaków żerujących na zaufaniu i uczuciach bliźniego. Na publicznych portalach coraz częściej pojawiają się samotnicy, którzy nie chcą stałych związków ani spotkań towarzyskich, dlatego szukają kogoś tylko na pogaduchy wirtualne… tak dla zabicia czasu albo tylko dla utrzymywania korespondencyjnego kontaktu z innymi osobami. Jest też całkiem spore grono osób, zwłaszcza kobietposzukujących stałego partnera do związku zalegalizowanego w USC lub bez legalizacji czyli jak się potocznie mówi na kocią łapę. Te panie, ufne  w wirtualne szczęście padają łupem oszustów matrymonialnych, pijaków i sprytnych złodziejaszków posiadających dar kamuflażu… Maskownica czyli kamuflaż znika natychmiast po zawarciu związku małżeńskiego i  wprowadzeniu delikwenta na salony. Jako ostatnią wymienię  grupę leniwych cwaniaków, którzy jako męskie prostytutki świadczą usługi seksualne za sponsoring… Tu prym wiodą patentowane lenie i pozbawieni ambicji, młodzi mężczyźni, którym wydaje się, że każda dojrzała i samotna kobieta poleci na jędrnego ptaszka i niedoświadczonego życiowo, tępego, ale jurnego samca - maszyny do bzykania pozbawionej finezji  i  wiedzy erogennej ciała kobiety…. No cóż, wszystko się zmienia, tak i kultura społeczeństwa w randkowaniu także… może za kilka miesięcy to co jest teraz zmieni się jeszcze bardziej… i  wtedy bez żadnego wysiłku wystarczy kiwnąć palcem i hajda do ołtarza… a potem to już tylko wolnoć  Tomku w  nieswoim domku…

1 komentarz: