Link do bloga pt. Poezja, którą da się czytać

Poniżej zamieszczam link do mojego wcześniejszego bloga pt. Poezja, która da się czytać...

http://moja-poezja-proza.blogspot.com

niedziela, 13 stycznia 2013

Szanuj naturę i bliźniego


Kawały i różnego rodzaju dowcipy opowiada się na temat wielu nacji, grup społecznych, zawodów, kobiet, zwierzaków i wioski, ale gdy na temat prowincji wypowiem coś żartobliwego, tak się jakoś składa, że po takiej wypowiedzi  na ogół słyszę iż mam w byle jakim poważaniu prowincję… O ironio,  ja który od dziecka wychowywałem się w lesie pod okiem dziadka gajowego miałbym nie mieć szacunku do natury… Tak mogą wypowiadać się tylko te osoby które mnie nie znają… albo same pochodzą z prowincji i nie wiedzieć dlaczego z tego powodu mają kompleksy. Muszę tych wszystkich, którzy tak uważają rozczarować, otóż nie pogardzam prowincją, wiochą czy zadupiem jak kto woli. Lubię takie klimaty… ba nawet chciałbym zamieszkać na prowincji i od jakiegoś czasu robię w tym kierunku starania. Uważam, że to nie miejsce robi z człowieka kogoś kim nie jest tylko przerost wyobrażeń o sobie... tak zwany przerost formy nad treść... Prowincja, wiocha, czy odludzie jest zawsze urokliwe, naturalne i zgodne z założeniami materialnego świata... Zwierzak, trawa, drzewa, kwiaty czy kamienie zawsze zachowują swoją twarz, swoją postać i naturę, i trwają w niej do końca swojego czasu... To tylko jedyny w swoim rodzaju człowiek jest porypany. Nigdy nie podoba mu się to kim jest. Zawsze chce być kimś innym, musi się puszyć, szydzić z innych, wywyższać, wynosić nad pozostałych, wykorzystywać naiwnych… zwłaszcza tych uczciwych, cichych i spokojnych... Wcale nierzadko  posuwa się do niewolenia, agresji, przemocy i mordu... Zadziwiające jest to, że im bardziej kręci, mataczy i osiąga duże zyski tym lepiej jest postrzegany w przeważającej części społeczeństwa. W takim przypadku nie mówi się o kimś takim, że jest krętaczem wyzyskującym łatwowierność ludzi szczerych i uczciwych tylko, że ma smykałkę do robienia pieniędzy... a co to znaczy u licha? Bo na pewno nie uczciwe pracowanie! Lepiej wykorzystywał tych, którzy nie mieli pracy? Lepiej spekulował cudzym zaufaniem? Wredniej manipulował uczuciami i dzięki temu czerpał zyski? A może miał stanowisko w Rządzie i wykorzystywał znajomości, i kolesi sobie podobnych do łupienia podatnika? Pospolity złodziej też ma smykałkę do pieniędzy... i często jest tak, że póki nie wpadnie cieszy się szacunkiem i poważaniem pozerów, kobiet i tych wszystkich napuszonych nowobogackich. Tak czy siak, kto by to nie był, a płaciłby zdecydowanie za mało swoim pracownikom za trud i wysiłek w prowadzeniu jego biznesu, w moich oczach jest złodziejem godnym potępienia... Kto czerpie nadmierne korzyści z pieniędzy podatnika jest szczególnie wrednym złodziejem zasługującym na podwójne potępienie. Z takim „legalnym” procederem należy walczyć poprzez wprowadzanie ustawowej odpowiedzialności karnej. Należy odbierać prawo do kolosalnych wynagrodzeń. Za machlojki i brak pozytywnych działań na rzecz wyborców odbierać prawo do emerytury Rządowej i nakazywać zwrot pobieranych wynagrodzeń za „pracę”. Lenistwo i grabież nie może być opłacane pieniędzmi podatnika… ale czy to jest możliwe w strukturze gdzie większość wybrańców robi identycznie… gdzie rąsia rąsię myje? Jednak gdyby tak jakimś cudem komuś udało się wprowadzić w życie surową ustawę o odpowiedzialności karnej za zajmowane stanowiska, zwłaszcza na posadkach urzędowych, można by założyć że Kraj stałby się stabilny budżetowo. Podatnik stałyby na jednym poziomie, system Państwa byłby o wiele lepszy i bardziej sprawiedliwy, a samo życie zdecydowanie milsze, przyjemniejsze i bardziej dostatnie... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz