Niemal każdego dnia zastanawiam się, dlaczego Polak jest taki głupi…? Tak, tak głupi i to dennie, bo jak nazwać ludzi, którzy nie bacząc na braci, zaślepieni własnymi korzyściami są zdolni do narażania nie tylko siebie, ale i wszystkich mieszkańców kraju na śmieszność, wstyd, biedę, a nawet bankructwo czy wręcz totalną upadłość materialną obecnego i przyszłego pokolenia. Komu zależy na upadku i kto siedzi za sterami machiny zniszczenia? Postawię jedynie pytanie. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z sytuacji, jaka zaistniała w naszym kraju. Za łapówki i własne korzyści, powołani w wyborach przedstawiciele każdego rządu niszczyli własny przemysł, fabryki, wielkie i liczące się w świecie zakłady pracy, stocznie, które były konkurencyjne dla Niemieckiego sąsiada i całą masę drobnych firm, małych rodzinnych wytwórni i sklepików ratujących życie egzystencjonalne wielu rodzinom. Jak to możliwe, że za kilka srebrników pozwalamy na 3 milionowe bezrobocie i ekonomiczne staczanie się po równi pochyłej. Dlaczego pozwalamy aby sekty rządzące wypłacały sobie (moim zdaniem) nienależne premie i nagrody z budżetów państwa, miast, miasteczek, a nawet wsi. Pytam sam siebie jak długo jeszcze pociągnie kraj w którym dług rośnie jak grzyby po deszczu, w którym nie ma złóż złota, diamentów, ropy naftowej ani prężnego przemysłu? Rząd kraju w którym nic nie ma podnosi podatki i wymyśla co i rusz nowe formy podatków z których pokrywa koszty swojego nadmiernie wysokiego wynagrodzenia za „pracę”, nagrody oraz utrzymanie wielkich i luksusowych budynków administracji państwowej. Marnotrawstwo pieniędzy podatnika jest zdumiewające. A dlaczego tak się dzieje? Bo nie ma kontroli ani odpowiedzialności karnej, bo my siedzimy cichutko i tym samym dajemy przyzwolenie aby reszta nieuczciwie i nieodpowiedzialnie postępowała. Stwórzmy akt prawny, który ściśnie wszystkich nieodpowiedzialnych tak aż ich jaja zabolą. Każmy zwracać wszystkie pobrane za kadencji takiego niefrasobliwego urzędnika administracji państwowej wypłaty. Odbierajmy dobra zdobyte nieuczciwie i z pieniędzy podatnika. Wreszcie sadzajmy na wiele lat do obozów pracy i tam niechaj rehabilitują się za lekkomyślne traktowanie dóbr podatnika. Niechaj odpracują wszystkie straty z nawiązką. Jednak zanim powstanie taki akt prawny wiele wody upłynie bo kto ma go ustanowić skoro marnotrawstwo to epidemia rządzących. Oni sami na pewno nie odetną się od tego Eldorado. Tymczasem może powinniśmy w celu przywrócenia choćby namiastki moralności i odpowiedzialności za kasę podatnika ogłosić publicznie nieposłuszeństwo obywatelskie i po prostu nie płacić podatków, które miast budować ogólnonarodowe dobro społeczne znikają w bezdennych kieszeniach rządzących.
Jak to możliwe, że zamykamy i likwidujemy szkoły podstawowe, techniczne i zawodowe? Ano dlatego, że takie działanie jest wręcz logiczne. Po kiego grzyba mamy kształcić fachowców i wykwalifikowanych pracowników skoro rozpieprzono nam fabryki, zakłady pracy i drobny handel? Nie potrzeba kończyć fakultetów by wiedzieć, że 3 miliony bezrobotnych to 3 milionowy deficyt podatku pobieranego z wypłaty każdego z tych ludzi. Nawet tępak przy pomocy kalkulatora potrafi wyliczyć jakie straty ponosi społeczeństwo z powodu każdego bezrobotnego… poza tym trzeba dać mu zasiłek i ubezpieczyć zdrowotnie, a to znaczy, że utrzymanie osoby niepracującej nie dość, że nie daje zysku to jeszcze powiększa straty, które pokrywane są z pieniędzy podatnika. Ile obłudy musi być w ludziach, którzy mówią publicznie, że bezrobocie zdecydowanie spadło! Jasne, że spadło bo 3 miliony bezrobotnych pojechało za chlebem do obcych krajów i teraz budżety tych krajów nasi fachowcy zasilają podatkami z własnych zarobków. Ile arogancji, obłudy i fałszu trzeba mieć w sobie aby te wszystkie upadki i totalną degrengoladę przedstawiać publicznie jak sukces kasty rządzącej. Chełpić się i piać z zachwytu gdy przypadła Polsce prezydencja w krajach całej Unii. Czynić z czegoś oczywistego nie wiadomo jaki zaszczyt i kosmiczny spektakl zaaranżowany specjalnie pod publikę aby zamaskować swoje wredne posunięcia. Kto siedzi w tym i innych rządach skoro nawet prawidłowo flagi Polskiej wywiesić nikt nie potrafi? Tak, tak dobrze czytacie. Otóż z chwilą objęcia prezydencji całą ulicę Żwirki i Wigury w Warszawie obwieszono pionowymi flagami w których czerwona barwa znajdowała się przed białą! Jakim zaufaniem i szacunkiem cieszy się Polak w całej Unii Europejskiej, który na latarni własnej flagi nie potrafi prawidłowo wywiesić … aż strach pomyśleć… no cóż na arenie cyrkowej, clown też cieszy się sporym zainteresowaniem widza…
Pazerność, żądza władzy, buta i poczucie bezkarności pod przykrywką "miłości do Ojczyzny". Tak to niestety wygląda z mojej perspektywy. Można zadać sobie pytanie, dlaczego w takim razie teraz, kiedy teoretycznie mamy na to jakiś wpływ, wybieramy takich właśnie ludzi?
OdpowiedzUsuńOtóż wbrew pozorom to nie takie proste. "Osobnicy", którzy dorwali się do władzy, mają koneksje, są ustawieni i potrafią nieźle zaleźć za skórę przeciętnemu obywatelowi. Szczególnie więc w małych miejscowościach ludzie boją się otwarcie przeciwko nim wystąpić, albo nie wierzą, że mogą coś zmienić. Urzędnicy siedzą więc nie zagrożeni na swoich posadkach chyba, że jakiś nowy "kacyk" z podobną obstawą w środowisku miejscowej "elity" postanowi zrzucić konkurenta ze stanowiska.
Co się wtedy dzieje - prowadzona jest "kampania wyborcza" nie mająca nic wspólnego z prawdą i rzeczywistością - tak łatwo przecież można korzystając z środków przekazu, oszczerstw, plotek i innych tego typu zagrań ulepić opinię tłumów.
Ten styl przenosi się na coraz większe skupiska i zbiorowiska ludzkie - tylko skala się powiększa.
A My czyli Wyborcy - przestaliśmy wierzyć, że uda się coś zmienić. Czy mamy jakiś wpływ na listy wyborcze? Ci którzy na nich są, przeważnie są nam nieznani, a nawet jeśli, to i tak forma głosowania powoduje, że to nazwiska na górze listy mają szansę przejść dalej, nazwiska, które wcale nie muszą i bardzo często nie są przez nas akceptowane.
W przypadku jednak kiedy mamy wybór między złem i jeszcze większym złem (czyli taką lub inną partią) w końcu sfrustrowani i zniechęceni wybieramy to mniejsze naszym zdaniem zło.
Tak właśnie wygląda głosowanie w Polsce - głos oddajemy PRZECIW a nie ZA.
Z pewnością są ludzie, mądrzy i prawdziwi patrioci, jednak ich kariera (przy założeniu, że odważą się wejść w Gniazdo Os) jest krótka, bo czyż Człowiek szlachetny, prawdomówny i widzący problemy z jakimi boryka się przeciętny Polak, może mieć szansę w konfrontacji z ludźmi broniącymi swoich ciepłych posadek? - a przecież, nie oszukujmy się,takich właśnie jest przewaga.
Bez względu na ustrój jaki panował w naszym kraju na przełomie wieków i lat, cały czas wyniszczają ten Naród jego zadufanie w sobie, pieniactwo, krótkowzroczność, prywata, a jednocześnie napierające z zewnątrz wpływy, zarówno te uświadomione jak i te będące tajemnicą Poliszynela.
Tak bardzo przydałby się Polakom współczesny Reytan lub Ksiądz Skarga.
Co do problemu flagi. Z ostatnich wieści jednak zauważono i wytknięto ten problem, chociaż nie mam informacji, czy coś w tym względzie zrobiono, czy nie.
Dla mnie jest to nie do pojęcia, karygodne i naganne - państwa na zachodzie i wschodzie kultywują rodzime tradycje, flagę narodową, hymn, obdarzają najwyższym szacunkiem, nie mówiąc już o bohaterach, naukowcach, twórcach, czyli ludziach z którego dany kraj może być dumny.
A co robią Polacy? - mają to wszystko gdzieś. Wspaniale jest wyróżniać się na tle innych ludzi czy narodów ale nie DURNOTĄ.
Właśnie dlatego tak źle dzieje się w Polsce, ponieważ nie wyciągamy konsekwencji i nie karzemy za zachowania godzące w interes narodowy, w dobro nas wszystkich, ośmieszające Polaków i Polskę. Sprawa źle powieszonej flagi jest kulminacyjnym, wzorcowym przykładem bałaganu, braku poczucia odpowiedzialności, lekceważenia wszystkiego i wszystkich w tym kraju, w poczuciu bezkarności za swoje postępowanie.