Witam po dłuższej przerwie. Dzisiaj napiszę kilka słów o relacjach, kulturze bycia, poszanowaniu i wzajemnych oddziaływaniach współczesnego człowieka na człowieka.
CZŁOWIEK – brzmi to dumnie, poważnie i dostojnie… ale czy rzeczywiście…? Czy to uzasadnione przymioty przypisane tej istocie…? Obserwując i doświadczając każdego dnia… na własnej skórze bliskości człowieka i jego zachowań śmiem wątpić, a właściwie wątpię czy słusznie przypisano te cechy człowiekowi. Z mojego punktu widzenia życie, obcowanie, bycie w związkach poważnych i tych mniej zobowiązujących zawsze jest pewnym uwarunkowaniem. Aby cokolwiek z tego mogło powstać i mieć się dobrze, musi zaistnieć podaż i popyt. Bez tego nie zaistnieje nic… żaden związek, przyjaźń, znajomość, rozmowa, poszanowanie, poprawne relacje międzyludzkie, sympatie, wspólne interesy ani tym bardziej miłe i dobre relacje towarzyskie. Jednak, żeby mogła powstać podaż i popyt na znajomość, i dobre relacje trzeba czegoś więcej niż być człowiekiem. Otóż każda istota ludzka musi mieć coś do zaoferowania. Nie mówię tu o dobrach materialnych, pieniądzach, pozycji społecznej czy zawodowej tylko o UCZUCIACH. A czy są w dzisiejszym zaganianym i nastawionym na posiadanie świecie ludzie którzy potrafią nazywać swoje uczucia…? Czy w ogóle rozumieją stany jakich doświadczają w sferze uczuć…? Myślę, że w sposób zdecydowanie spłycony – tak, ale jeśli chodzi o szerokie pasmo możliwości w przedziale uczuć – nie. Dzisiejszy świat, to świat pogoni za dobrami materialnymi, niezdrowej rywalizacji, agresji, przemocy, zakłamania, oszustwa, krętactwa, obłudy, wyzysku – szczególnie uczuciowego. Jak na takim fundamencie zbudować szczerą przyjaźń, znajomość , czy choćby relacje dobrosąsiedzkie…? Otóż nie da się nic z tych rzeczy zbudować na takiej bazie. Owszem kierowany strachem człowiek będzie udawał szacunek, będzie nieszczerze uśmiechał się, kłamliwie zapewniał o lojalności, o przyjaźni… ale czy o taki stan nam chodzi…? Często zadaję sobie pytanie czy można zabiegać o szczerość, uczciwość i sympatyczne stosunki z innymi ludźmi rozdając w koło złość, pychę, megalomanię, agresję, poniżanie i lekceważenie…? Niestety nie, bo stara mądrość bardzo wyraźnie mówi: co posiejesz zbierał będziesz… a więc jeśli nie jesteśmy uczciwi nie liczmy na uczciwość innych… jeśli jesteśmy wredni i zakłamani nie liczmy na coś milszego niż to co sami tak hojnie rozdajemy. Zjawisko wywyższania się i poniżania bliźniego nabrało rozmiaru globalnej epidemii. Megalomania i mniemanie o swojej niemal boskości jest przerażające. Dzisiaj nikt z nikim się nie liczy… i to bez wyjątku czy w najbliższej rodzinie, w pracy, na ulicy, czy w urzędzie publicznym. Najważniejszą cechą współczesnego człowieka jest egoizm i pęd do osiągania wyłącznie własnych korzyści, własnej pozycji i interesu społecznego… a dlaczego tak jest…? Bo 90% ludzi to lękliwe snoby, które nie mając własnej osobowości dają się cwańszym od siebie manipulować. Podlizują się większym, mocniejszym i lepiej uposażonym aby osiągnąć jakąś korzyść dla siebie. To lawiranci, którzy akceptują takie społeczne dewiacje jak poniżanie, oszustwo i agresywne traktowanie innych, często słabszych psychicznie osób. Jak żenujące jest takie postępowanie… a jak krótkowzroczne… wkrótce będziecie zbierać swoje zasiewy… a wtedy nie będzie to już takie przyjemne…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz