Link do bloga pt. Poezja, którą da się czytać

Poniżej zamieszczam link do mojego wcześniejszego bloga pt. Poezja, która da się czytać...

http://moja-poezja-proza.blogspot.com

czwartek, 29 maja 2014

Wyświęcanie

Uroczystości niedzielne, które odbyły się dnia  27.04.2014 roku  dla wielu ludzi w całym kraju jak i  poza granicami  były wielkim wydarzeniem kościelnym a nawet narodowymi.  Oto Polak Karol Wojtyła –  Papież  Jan Paweł II został publicznie wyniesiony na ołtarze… czyli stał się świętym za zasługi wniesione za życia  dla kościoła  a także dla całego  polskiego i nie tylko polskiego społeczeństwa… Jak wielkie to były czyny można wywnioskować po działaniu polskich organów państwowych w tym najwyższego, prawodawczego jakim jest Sejm RP. W tym to właśnie Sejmie  co prawda po wielu nieuprzejmych utarczkach  podpisano doniosły dokument związany z wyświęceniem Papieża Jana Pawła II na świętego. Nie byłoby w tym akcie niczego złego czy bulwersującego gdyby nie jedno małe, a jednak zasadnicze ale…
Dla mnie miano Święty jest bardzo ważnym i wielkim słowem, które określa naturą kogoś,  czegoś ponadziemskiego, ponadzmysłowego, ponadludzkiego, nadnaturalnego,  ponadwymiarowego i boskiego dlatego nie powinno się honorować  ziemskich istot tym mianem – tytułem nawet po ich śmierci…
Moim zdaniem jest to szczególnego  rodzaju świętokradztwo nadużywane przez kler. Zakonnik, zakonnica, ksiądz, biskup, papież może zostać  świętym i takim ludziom nadaje się ten innowymiarowy tytuł natomiast osoby spoza kleru nie są wyświęcane chociaż żyją pomagając innym, czasem ratując im życie, czasem oddając za kogoś swoje. W obecnych egoistycznych czasach, może niezbyt często ale spotykamy takie pełne poświęcenia osoby, które wspierają potrzebujących, niosą bezinteresowną opiekę, oddają innym swoje jedzenie, szaty a także organy do przeszczepu… i chociaż wszystkie są bardziej święta niż wielu świętych kościelnych nie honoruje się tych wspaniałych ludzi takim wielkim wyróżnieniem. Dlaczego? Ano dlatego, że kościół jako taki jest zamkniętą formacją i nikt z zewnątrz nie może przenikać do klasztorów, siedzib księży, proboszczy, biskupów i papieży…  Otoczka tajemniczości towarzysząca tej instytucji sprawia, że pośmiertne wyświęcanie swoich członków dodaje niezdrowego posmaczku wyższości  osób duchownych nad zwykłych ludzi.  Takie działanie  często jest zagrywką polityczną kościoła i ma  za zadanie przyciągać uwagę świeckich, ewentualnych przyszłych wyznawców wiary  ale i również wywoływać aurę  o randze strachu przed siłą nadnaturalną rzekomo wspierająca całą instytucje kościoła. Dlaczego ludzie obsługujący instytucje kościoła mienią się być ponad swoich świeckich braci, ale i także wyznawców  chrześcijaństwa… ? Dla mnie i mam wewnętrzne przekonanie, że również dla wielu innych, myślących ludzi jest to niezrozumiałe i wysoce niemoralne…
 Jeśli spojrzeć na tą praktykę z punku przykazań kościelnych jest to akt pychy a ta jest grzechem  bo swojego czasu Wielki Nauczyciel Jezus nauczał, że wobec Boga wszyscy są równi…

Zatem żeby zachować zdrowy klimat między kościołem a resztą świeckich ludzi i konsumentów  posług kościelnych należałoby zlikwidować ceremonię w zasadzie proces wyświęcania siebie wzajemnie. W to miejsce powołać inną formę wyróżnienia np. order czy medal za szczególne zasługi na rzecz kościoła, a także dla wszystkich, którzy  w sposób absolutnie charytatywny  przyczyniają się do ratowania i wspierania bliźniego swego na tym niezwykle niesprawiedliwym świecie….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz