Urodziłem się na zachodzie Polski… konkretnie na
Dolnym Śląsku, a więc jestem związany od urodzenia z Ziemią Polską. Powiem
szczerze tak bardzo, że nigdy nie ciągnęło mnie do opuszczenia Ojczyzny, nawet
w turystycznym wymiarze, nawet kiedy były w Polsce trudne czasy Komuny. Przyznaję jednak.że są takie miejsca na naszym globie, które chciałbym zobaczyć - poznać kulturę Dalekiego Wschodu, Indii, Tybetu i Chin. W Europie, a więc nieco
bliżej chciałbym zobaczyć starą architekturę Rzymu… także Pragi. Nie zachwycają mnie piachy Egiptu, Tunezji
czy Izraela bo i cóż może być zachwycającego w piachu, często brudnym, suchym i
wyjałowionym z pięknej roślinności.
Natomiast klimat Polski jest umiarkowany. Są w nim cudowne miejsca wspaniałej
zieleni, jezior, rzek, nizinnych łąk, lasów stojących grzybem, jagodą,
zwierzem i wszelkim innym dobrem. Uwielbiam lasy, kwietne łąki i przebywanie na
łonie Natury. Zachwycam się urokiem mojej Ojczyzny więc tu chcę mieszkać do końca moich dni, tworzyć
uczuciowe wiersze, pisać prozę faktu, a
nawet wytykać w ostrej satyrze poematu, nam Polakom i nie tylko Polakom,
niedoskonałości lub karygodne zachowania.
Z upływem lat przybywa mi mądrości i
doświadczenia. Wyostrzają się zmysły i postrzeganie tego co nas zewsząd otacza,
a wraz z tym rośnie we mnie poczucie niesprawiedliwości, wykorzystywania,
instrumentalizmu, poniżania, a nawet dyskryminacji.
Rozumując logicznie zakładam, że skoro ja Polak jestem
patriotą to i inni Polacy też są patriotami… a skoro jest tylu patriotów to
dlaczego w naszym Kraju jest tak źle? Dlaczego nie szanujemy natury, siebie,
bliźniego, kultury, miejsc pracy? Dlaczego wszędzie spotykam się z Urzędniczym
debilizmem, z utrudnianiem życia
indywidualnego i rodzinnego. Dlaczego na własnej działce nie mogę
zbudować 100-u metrowego parterowego domku bez zezwolenia odpowiedniego Urzędu? Dlaczego nie mogę w sposób prosty i
przejrzysty prowadzić maleńkiego biznesiuku rodzinnego bez drakońskich
obwarowań, kas fiskalnych, wszelkiej maści obciążeń finansowych, powikłań i
udziwnionych przepisów prawnych? I wreszcie dlaczego doświadczam wrażenia, że
nasze Państwo nie jest przyjazne zwykłemu człowiekowi! Bez owijania w bawełnę
trzeba powiedzieć odważnie i wprost, że nasze Państwo wraz z całym systemem
rządzących jest wrogie polskiemu obywatelowi ! Działa na jego szkodę, upodlenie
i destrukcję w każdej dziedzinie i na każdym szczeblu rozwoju… Ba, nawet w pisarstwie i poezji a więc w
tworzeniu Kultury Narodowej nie można liczyć na pomoc. Wręcz przeciwnie jeszcze
książki z poezją podatkuje się VAT-em.
Sam piszę i wydaję więc w tym temacie jestem obeznany i obyty. Czasem
chcę wziąć udział w jakimś konkursie poetyckim, ale kiedy już zaangażuję się w
coś takiego, organizatorzy zaraz przysyłają mi regulamin w którym jest pełno przymusów i obwarowań do których muszę się
przystosować pod groźbą niedopuszczenia do konkursu. Jeśli nie podpiszę
papierka o zrzeczeniu się praw
autorskich do danego utworu nikt ze mną nie będzie rozmawiał choćbym pisał
najpiękniej pod słońcem. Dosłownie muszę
wyrazić zgodę na to by organizator mógł
swobodnie dysponować moim utworem na wszystkich możliwych nośnikach takich jak
książki, pendrivy, płyty DVD i CD, E-booki, gazety, audycje radiowe i TV. Żeby
było jeszcze wredniej nawet muszę zrezygnować z propagowania swojego utworu na
nośnikach, których jeszcze nikt nie wymyślił ale zgodnie z postępem technicznym
na pewno wymyśli… Czy tak robi Państwo przyjazne
człowiekowi? Dlaczego musze uciekać się do konkursów organizowanych w innych krajach by zostać
docenionym za to co robię bez utraty praw autorskich do swojego utworu? Właśnie
tak było z ostatnią próbą uczestniczenia
w konkursie krajowym na bajkę dla dzieci. Nie mogąc pogodzić się z takim
wyzyskiem autora wolałem zrezygnować z konkursu niż na taki krzywdzący mnie akt
złodziejstwa pozwolić. W zamian przystąpiłem do konkursu, który organizowała:
JPII Polish American Poets Academy w
USA. Posłałem pięć wierszy i w napięciu
emocjonalnym czekałem na zakończenie konkursu.
Po miesiącu z małym nakładem tj.
wczoraj otrzymałem powiadomienie o zakończeniu konkursu. Ku mojej radości i
satysfakcji wyczytałem, że jeden z moich wierszy został uhonorowany specjalnym
wyróżnieniem. W poczcie e-mailowej
załączony był certyfikat zaświadczający o tym zdarzeniu. Ponadto w liście zapewniono mnie, że w
przeciągu 2 miesięcy zostanie wydany mini tomik poezji z wyróżnionymi
wierszami… między innymi i moim. Jakby
tego było jeszcze mało zaproszono mnie bym został członkiem tej prestiżowej Akademii… a wszystko
to bez pozbawiania praw autorskich i jakichkolwiek innych. Poproszono mnie
tylko o wyrażenie zgody na wydrukowanie moich utworów konkursowych… I to
rozumiem… to jest uczciwe załatwianie sprawy… a wy tam od okradania i
obdzierania autorów ze skóry możecie tylko oblizywać pazerne i nadęte wargi, bo
ode mnie nie dostaniecie nawet jednej linijki
wiersza…